-
Pamiętniki Kowalskiej – część 1 – jestem jak „Brytyjczyk”
Lubię soboty, wreszcie można zwolnić i zrobić coś dla siebie. Umyć podłogi, zdezynfekować kibel (żeby nie powstało tam nowe życie), wstawić pranie, zmywarkę i czasem siebie. Tak po tych wszystkich czynnościach, które robimy w sobotę dla „siebie”, czasem aż chce się człowiekowi wina. No ale tak serio. W sobotę nie tylko sprzątam, nie jestem w końcu perfekcyjną Panią domu. Jak w każdym normalnym domu mam kurz za meblami oraz za lodówką (kto by miał siłę, żeby to odsuwać) oraz takie miejsce z górką rzeczy do prasowania, ale taką malutką. W końcu czasem szukam jakiejś zaginionej w boju bluzeczki i zazwyczaj tam ją znajdę. Sport To wrócę do tej soboty. Uwielbiam…
-
Mama – zła a może jednak dobra
Jak myślicie, czy inni mają na was wpływ? Pewnie większość z was właśnie powiedziała w myślach – NIE, absolutnie nie, nie ma takiej możliwości. Gdy na świat przychodzi dziecko, kobieta wchodzi w nową, zupełnie sobie nieznaną rolę. Staje się odpowiedzialna za małą, bezbronną istotkę i już niedługo usłyszy długo wyczekiwane (parę miesięcy mdłości, kopnięć i wyrzeczeń oraz kilkadziesiąt miesięcy nocnych pobudek 😉 ) słowo „ mama „ . To ta nowa rola bardzo mocno potrafi zweryfikować jak bardzo jesteśmy odporne na wpływ innych. Jak bardzo bolą nas słowa innych oraz jak bardzo boli nas to, że daleko nam do perfekcyjności. Mama – to też człowiek Nie ma perfekcyjnych matek. Tak…