Alkohol – wróg a może jednak przyjaciel

To nie będzie kolejny artykuł o szkodliwości alkoholu 🙂 . Wiem, nie jest to nic zdrowego, ale jakbyśmy chcieli jeść i pić same zdrowe produkty to umarlibyśmy z głodu. W warzywach pestycydy, w mięsie antybiotyki, w rybach rtęć. Samo życie jest niezdrowe, bo w końcu prowadzi do śmierci 😛 . Podobno wszystko jest dla ludzi, byle zachować przy tym rozsądek. Ale nie o tym miałam pisać. Po co pijemy alkohol? Czy coś nam daje? Czy potrafimy bez niego żyć? A jak potrafimy, to czemu niby mielibyśmy z niego rezygnować?

„Na rauszu” film reż. Thomasa Vinterberga

Film zrobił na mnie ogromne wrażenie. Wbrew temu co myślicie nie jest to opowieść o alkoholizmie. W skrócie – czwórka przyjaciół postanawia poddać się eksperymentowi w celu zbadania pewnej tezy psychologicznej. Teza ta zakłada, że człowiek rodzi się z pewnym niedoborem alkoholu we krwi. By osiągnąć szczęście oraz poprawnie funkcjonować w społeczeństwie, trzeba ten niedobór stale uzupełniać. Czwórka przyjaciół – nauczycieli gimnazjum, podejmuje wyzwanie. Określają zasady eksperymentu i ściśle się ich trzymają. Szybko odkrywają, że picie małych ilości alkoholu przynosi pożądane rezultaty. Stają się pewniejsi siebie, bardziej wygadani, zadowoleni. Nagle mają więcej energii i chęci do życia. Początki są różowe i cukierkowe. Niestety nie zdają sobie sprawy z konsekwencji. Coraz częstsze libacje prowadzą do wielu przykrych konsekwencji oraz tragedii.

Alkohol – zamiennik szczęścia

Film „Na rauszu” pomimo tego, że alkohol leje się w nim litrami, nie jest filmem o piciu. Jest to film o życiu, naszych wyborach, niespełnionych oczekiwaniach. Każdy z czwórki przyjaciół ma swoje życie i swoje problemy. Rutyna wkradająca się w związek, brak miłości i czułości. Brak pewności siebie oraz poczucia własnej wartości. Kryzys wieku średniego. Zmęczenie codziennymi obowiązkami, opieką nad dziećmi, pracą. Samotność i rozstania.

Film jest pochwałą dla życia. Picie alkoholu przez bohaterów z początku przynosiło efekt, ponieważ nagle poczuli się młodsi, ładniejsi, bardziej szanowani i kochani. Z czasem, jednak dostrzegli, że do pełni szczęścia trzeba czegoś więcej. Odzyskania miłości życia, która z pozoru wygasła w długoletnim związku. Znalezienie miłości. Odpoczynek i wsparcie bliskich. Po czasie prawie każdy z naszych bohaterów zrozumiał, że alkohol nie może być substytutem szczęścia. Trzeba znaleźć inną alternatywę i sposoby, by to szczęście osiągnąć. Nie ma dróg na skróty. Trzeba się starać i pracować nad sobą, nad swoim związkiem, nad swoim życiem, by było dla nas satysfakcjonujące.

Alkohol – tak ale z rozsądkiem i nie „zamiast”

Pomimo tego, że w filmie „Na rauszu” eksperyment nie dla wszystkich skończył się szczęśliwie, twórca filmu nie potępia jednoznacznie samego picia. Pijemy z różnych okazji. Czasem pijemy, bo jest nam smutno a czasem dlatego, że jesteśmy szczęśliwi. Pijemy, gdy chcemy się lepiej bawić i gdy chcemy być bardziej pewni siebie. Może są urodziny lub Nowy Rok a może pijemy, bo lubimy smak dobrego wina czy piwa. Pijemy bo sprawia nam to przyjemność i pozwala się zrelaksować. Wypity alkohol podobnie jak zjedzenie czekolady lub przytulanie czy uprawianie seksu powoduje wytworzenie w naszym organizmie dopaminy. Dopamina wykazuje istotny wpływ na tzw. układ nagrody, nazywany czasem ośrodkiem przyjemności (nadmiar nagradzania się może niestety prowadzić do uzależnień).

Alkohol nie jest zły, jeżeli potrafimy go pić. Alkohol nie naprawi naszego życia. Nie pozwoli na nowo się zakochać ani zapomnieć o złych wydarzeniach (pity w nadmiarze może tych złych wspomnień trochę dołożyć). Kolejne wino nie pomoże podjąć decyzji. Nie pomoże rozpocząć życia od nowa.

Bo ważne są tylko chwile

Potrzebujemy więcej życia w życiu. Nie da się ukryć, że nasze życie składa się w większości z rutynowych czynności, obowiązków i podobnych do siebie dni. Tak już jest i myślę, że jest to dobre, ponieważ człowiek potrzebuje stabilizacji. Jednak do szczęścia potrzebne są nam małe przerwy w tej rutynie. Potrzebny jest nam relaks oraz chwile szczęścia. Dzięki takim chwilom potrafimy funkcjonować w naszej rutynowej codzienności. Potrzebujemy bliskości i czułości od naszych bliskich (czytaj również – https://kobietamalutka.pl/zwiazek-kobieta-mezczyzna/ ). Każdy człowiek potrzebuje wsparcia, nawet ten, który myśli, że jest największym twardzielem (albo twardzielką 🙂 ).

Potrzebujemy miłości. Bez niej życie nie ma sensu. Każdy z czasem to zrozumie. Nie da się żyć tylko dla pieniędzy, bo wygodnie , bo łatwiej. Bez miłości człowiek umiera.

Alkohol nie jest złem, ale może się nim stać

Pity z umiarem może dawać nam przyjemność. Może być nagrodą za ciężki tydzień pracy lub umilić rodzinną kolację czy święta. Pomaga nam głośniej śpiewać i lepiej 🙂 tańczyć (przynajmniej tak wtedy myślimy 😛 ). Pamiętajcie, że nic w nadmiarze nie jest dobre. Jedzenie potrzebne nam do życia, spożywane w nadmiarze prowadzi do otyłości i wielu chorób. Sport, który jest przecież bardzo potrzebny i zdrowy, uprawiany w nadmiarze może wyniszczyć organizm (czytaj również – https://kobietamalutka.pl/odchudzanie-kobieta-dieta/ ). Alkohol w nadmiarze na pewno nie prowadzi do niczego dobrego. Ważne więc, żeby alkohol nie stał się jedynym źródłem naszego szczęścia, ponieważ wtedy może być przyczyną wielu nieszczęść a nawet i śmierci.