Pamiętniki Kowalskiej – część 5 – Wielkanoc
No i znowu idą Święta. W sklepach tłumy. Każdy musi kupić odpowiednią ilość produktów, zastawić stół i pokazać, że Polacy potrafią świętować. Wszędzie w sklepach wystawione są żółte kurczaczki, kolorowe jajka, uśmiechnięte zajączki i inne dinozaury w kolorowe wzory. W końcu to Święta, które mają dawać nadzieję, pełne koloru, dobrobytu i przepychu. Mnie Wielkanoc bardzo kojarzy się z zapachem wiosny i kościoła. Tak, takie mam wspomnienia.
Wspomnienia
Gdy byłam mała, atmosfera przed Świętami Wielkanocy a w szczególności atmosfera w kościele podczas obchodów Wielkiego Czwartku, Piątku i Soboty budziły w moim sercu spokój, nostalgię i jakąś taką dziwną radość. Byłam dzieckiem, do dziś pamiętam zapach kadzidła oraz pieśni śpiewanych w tamtym czasie. Pamiętam zapachy wiosny, gdy wracałam do domu.
Jest inaczej
To było tak dawno. Teraz jest inaczej. Tylko uczucia zostały, gdzieś zapisane głęboko w sercu oraz te zapachy. Doświadczenia życiowe, różne sytuacje i zdarzenia spowodowały, że odwróciłam się od kościoła. Odwróciłam się od kościoła, ale nie od Boga. Jest wiele powodów, przez które ciężko nam iść do kościoła, a nawet czujemy, że nie mamy prawa do niego iść. Rozwód, dzieci z in vitro, porzucenie kapłaństwa. Jest parę takich grzechów, których kościół nie wybacza. Kościół nie, myślę jednak, że Bóg jest w tym zakresie bardziej elastyczny i wyrozumiały.
To ludzie
Kościół to tylko ludzie, księża, biskupi to są ludzie. Ludzie i ich osądy są często niewłaściwe. Nie jesteśmy nieomylni. Trudno być prawdziwym katolikiem w tych czasach. Słyszymy, że księża molestują dzieci, potępiają bitą przez męża kobietę za rozwód oraz uważają, że dzieci z in vitro to nie ludzie. Ciężko należeć do instytucji, z której płynie tyle zła i niezrozumienia.
Miłość jest ważna
Wielkanoc jest inna niż kiedyś, ale uczucia zostały. Ważne, żeby Święta spędzać z osobami, które kochamy. Serce się cieszy, gdy widzę jak moje dziewczynki, cieszą się z malowania jajek i z drobnych upominków. Gdy biegają z wodą, bo mają jedyną taką okazję, żeby się zmoczyć i mama nie może być za to zła. Dzieci potrafią najlepiej na świecie przeżywać Święta. A w dorosłości tęsknimy za tą umiejętnością cieszenia się z każdego dnia. Nie widzimy zastawionego stołu pysznościami, tylko koszt zakupu produktów oraz wysiłek, który musimy włożyć w przygotowanie tego wszystkiego.
Słabo nas bawi malowanie jajek i polewanie się wodą, widzimy tylko górę prania. Nie jest łatwo zachować radość dziecka, gdy już za dużo się wie o świecie.
Jak uchronić?
To wiedzą chyba tylko rodzice. Chcemy uchronić nasze dzieci przed wszystkimi przykrościami świata. Uchronić przed wyzwiskami kolegów, przed niesprawiedliwością w szkole, przed hejtem w internecie, przed upadkami w trakcie jazdy na rowerze, rolkach. Chcemy uchronić je przed poznaniem słowa śmierć. Przed odczuciem smutku i strachu.
Wielkanoc – czas się zatrzymać
Wielkanoc jakoś tak karze mi się troszkę zatrzymać i zastanowić się nad tym, co w życiu jest najważniejsze i kto jest najważniejszy. Nasza rodzina, miłość, zdrowie i spokój w sercu. Przeżyłam już w życiu chwilę, gdy bałam się o życie własnego dziecka, leżąc przy łóżeczku szpitalnym. Bałam się już nie raz o życie swoich rodziców, gdy chorowali.
Wielkanoc to Święto kościelne. Najważniejsze w kościele katolickim. Jeżeli nawet nie wierzę już w kościół, to wierzę w wartości, które to Święto symbolizuje – miłość do ludzi, poświęcenie, radość, odrodzenie, cierpienie. Wszystko to jest częścią naszego życia.
Warto przeczytać: https://kobietamalutka.pl/relaks-odpoczynek-reset-mysli-nalezy-sie-kazdemu/